Spośród wielkich postaci historycznych Mojżesz
wyróżnia się jako wódz, prawodawca i władca. Łączył on w sobie
trzy urzędy - proroka, kapłana i króla.
Jako król (przedstawiciel wielkiego
Króla Jehowy) mógł być (można by go tak sklasyfikować) monarcha,
którego cichość i łagodność chroniła znajdujących się pod jego
pieczą przed jakimkolwiek samowolnym używaniem swojej władzy
i autorytetu.
Chociaż Aaron był właściwym najwyższym
kapłanem, w o wiele szerszym sensie pełnił jednak swój urząd
pod zwierzchnictwem Mojżesza i jako jego przedstawiciel; ten
ostatni miał taki sam przywilej wchodzenia do Świątnicy i Świątnicy
Najświętszej, a przy końcu ofiar pojednania razem z Aaronem
udzielał ludowi błogosławieństwa pojednania (3 Moj. 9:22, 23).
Jako prorok, nauczyciel i prawodawca,
Mojżesz, działając zgodnie z instrukcjami Pana znacznie wyprzedzał
nie tylko współczesnych sobie, lecz wielu tych, którzy później
próbowali naśladować i ulepszać podane przez niego prawa.
W tym wszystkim był jednak typem wielkiego
Proroka, Kapłana i Króla, z którym Bóg związał realizację (w
słusznym czasie) jeszcze większego wyzwolenia dla jeszcze większych
rzesz ludzi i jeszcze lepszego królestwa obietnicy - królestwa
Tysiąclecia. Mojżesz nie przyjął tytułu króla czy kapłana, chociaż
jak zauważyliśmy skromniejsze tytuły proroka, nauczyciela czy
przedstawiciela Boga, w jego przypadku, oznaczały także funkcję
królewską i kapłańską.
Do tego czasu Izrael dotarł do granic
Palestyny na wschód od rzeki Jordan i pobił Amorejczyków oraz
wojska Oga, króla Basańskiego - słynnego z Psalmów - olbrzyma
ze znanego żelaznego łoża. Mojżesz (liczący już sto dwadzieścia
lat) uprzedzony przez Pana o bliskim końcu jego misji z powodu
grzechu powtórnego uderzenia skały (2 Moj. 17:1-7; 4 Moj. 20:11),
w wyniku czego nie mógł wejść do ziemi obiecanej, zwołał Izraelitów,
by przekazać im ostatnie posłannictwo - moglibyśmy powiedzieć
- pożegnanie.
OBRZYDLIWOŚĆ LUDÓW KANAANU
Nasza lekcja jest częścią tego pożegnalnego
przemówienia, które (jak sądzimy) wygłoszone zostało w najbardziej
poruszającym stylu wielkiego nauczyciela i było odbiciem jego
szczególnej troski o dobro ludu, dla którego poświęcił zaszczyty
Egiptu i swe życie. Przez czterdzieści lat ten był ćwiczony
i karany podczas wędrówki na drogach Pańskich, a jednak jego
wielki przywódca zdawał sobie sprawę z tego, że lud ten potrzebuje
szczególnej ochrony przed złem, które zdegradowało ludy Kanaanu
- przed osaczeniami szatana i upadłych aniołów działających
przez ludzkie narzędzia i media.
Gdziekolwiek by spojrzeć po pogańskich
narodach stwierdzimy, że złe duchy mają duży udział w degradowaniu
ludzkiej rodziny. Oddziaływując na naturalne i religijne uczucia
człowieka wypaczają je w różne formy zmysłowości, a jego cześć
dla Boga skierowały - jak oświadczają Apostołowie - albo na
siebie i diabłów, albo na czworonożne zwierzęta i płazy, czy
też drewniane lub żelazne bożki (Rzym. 1:23; Obj. 9:20; 1 Kor.
10:20).
Wierzymy, że ci którzy badają tę sprawę
nie znajdą powodów, by wątpić w naszą wypowiedź, iż upadłe duchy
są przyczyną wszystkich religijnych złudzeń tego świata. Ich
zdolność do zwodzenia i oszukiwania jest mniejsza w proporcji
do światła Ewangelii Chrystusowej, jaka dotarła do danego serca,
społeczności czy narodu.
MOJŻESZ WYMIENIA RÓŻNE FORMY ZWODZENIA
PRZEZ DUCHY I "CUDA"
Wielki prawodawca wymienia (5 Moj. 18:10-14)
osiem różnych form zwodzenia przez duchy i cudowne działania:
(1) wróżenie - uzyskiwanie informacji
ze źródeł okultystycznych, od duchów przy pomocy znaków, wyroczni
itp.
(2) zapowiedź, wróżba - ustalanie pomyślnych
i niepomyślnych okresów oraz ich przestrzeganie, co poddaje
umysł niewoli złych duchów. W obecnym czasie, pośród wielu,
uważa się za niepomyślny trzynasty dzień miesiąca przypadający
w piątek oraz niektóre fazy księżyca.
(3) czarownik - osoba zdolna do nadrzędnego
kontrolowania umysłu, dzisiaj znana jako hipnotyzer.
(4) czarownica lub czarnoksiężnik -
osoba, która utrzymuje, że jest w stanie wywierać wpływ na życie
innych ludzi i w wielu przypadkach to czyni, choć nie w stopniu
jaki jest jej przypisywany i oczywiście nigdy w opozycji do
Boskiej mocy.
(5) czarodziej - zaklinacze węży itp.,
łącznie z tymi, którzy mocą zbliżoną do hipnotyzmu przypisują
sobie zdolność rzucania uroków na ludzi i zwierzęta, wiązania
magicznych węzłów itp.
(6) kontaktujący się z zaprzyjaźnionymi
duchami - wśród dzisiejszych spirytystów są media utrzymujące,
iż posiadają swego zaprzyjaźnionego ducha, podczas gdy inni
przyznają się do ogólnych kontaktów z duchami.
(7) czarnoksiężnik - ten, który powołuje
się na posiadanie ukrytej czy tajemnej mądrości, jak niektórzy
podają, są to ci, którzy utrzymują ogólny kontakt z duchami
w przeciwieństwie do pozostających w kontakcie z "zaprzyjaźnionym
duchem".
(8) nekromata - ktoś, kto przyznaje
się do utrzymywania kontaktów z umarłymi, jak czynią to dzisiejsze
media duchowe.
Mojżesz oznajmił, że wszyscy uczestniczący
w takich poczynaniach są obrzydliwością Panu i że narody zamieszkujące
Kanaan zostały pozbawione swej ziemi na rzecz Izraela głownie
dlatego, że przeszły na te diabelskie doktryny i kontakty z
diabłami. Izraelici mieli być pod tym względem całkowicie wolni
od czegokolwiek w tym rodzaju. Swe informacje mieli zdobywać
nie od upadłych duchów, uosabiających zmarłych lub cokolwiek
innego, lecz od Boga przez określone przez Niego wyrocznie,
prawa, przykazania itp.
UNIKAJCIE TEGO ZŁA
Sądzimy, że nacisk wywierany na duchowych
Izraelitów, gdziekolwiek się znajdują, nigdy nie będzie zbyt
silny, tam gdzie występuje potrzeba unikania kontaktów z dzisiejszymi
przedstawicielami tego zła. A zatem dla tego, kto poznał posłannictwo
Pańskie na ten temat, nie jest błahą sprawą uczestniczenie w
seansach spirytystycznych, odwiedzanie wróżbitów, praktykowanie
lub poddawanie się jakimkolwiek hipnotyzerom czy innym przedstawicielom
szatana i upadłych aniołów, czy czarnej magii lub używanie różnych
modnych obecnie przyrządów do wróżenia, takich jak deseczki
dla mediów do pisania w czasie seansów. W dawnych czasach jak
również i obecnie wiele z tych obrzydliwości jest praktykowanych
przez tę samą osobę, na przykład czarownica z Endor utrzymywała
także kontakty z umarłymi.
Dawne prawa były tak surowe, że na śmierć
byli skazywani nie tylko praktykujący te formy zła, lecz i ci,
którzy ich do tego zachęcali przez szukanie ich rad itp. Gdyby
nie te drastyczne prawa, Izrael niewątpliwie w znacznie większym
stopniu uległby deprawującym wpływom, a tym samym odpowiednio
do tego zdemoralizowałby się tak jak pogańskie narody, które,
o czym podaje Apostoł, zamiast Boga czczą diabłów, a ich nauki
zamiast od Pana pochodzą od diabłów, złych duchów, "duchów
zwodzących".
ZŁE DUCHY NADAL DZIAŁAJĄ
Nie wahamy się jednak mówiąc, że te złe duchy,
przez oszustwa i stosowanie różnych praktyk okultystycznych
od potopu usiłują zdobyć władzę nad ludzkością, kuszą ją i mamią,
doprowadzając do poddania się wpływowi strachu i przesądów,
do stanu umysłowej niewoli, tak, by można nią kierować przez
kłamstwo, a nie prawdę. Jest to jeden ze sposobów, przez który,
jak podaje Apostoł, "bóg świata tego oślepił zmysły, to
jest w niewiernych" (2 Kor. 4:4), przeszkadzając w ten
sposób światłu dobroci Bożej, emanującej z twarzy Jezusa Chrystusa,
rozświecić się w sercach ludzi (2 Kor. 4:6).
Jak już wspomnieliśmy, ta sama moc działa
nadal nawet w chrześcijaństwie pod postacią praktyk "nowego
wieku", spirytyzmu, teozofii, hipnozy i "nauki chrześcijańskiej".
Uważamy nawet, że zwodniczo działa ona i przez tych, którzy
utrzymują, że są napełnieni i kierowani przez Ducha Świętego,
prowadzącego do stanów transu, dziwactw "jazdy diabelskiej"
(karkołomna kolejka w parku rozmaitości) i wielu niewłaściwych
rzeczy uprawianych przez ludzi, którzy blednie utrzymują, iż
są napełnieni Duchem Świętym, lecz w rzeczywistości są napełnieni
i kontrolowani przez złe duchy, "ponieważ czynią ich sprawy".
Nasz Pan i Apostołowie byli napełnieni Duchem Świętym i możemy
być pewni, że jego charakter i manifestacje nie uległy zmianie
od ich czasów; możemy też być pewni, że duchy skłaniające ludzi
do niewłaściwego zachowania są "duchami kłamliwymi".
POGAŃSKI BÓG MOLOCH W OBRZĄDKU IZRAELA
To właśnie pod wpływem nauk tych złych duchów
ludy Kanaanu po raz pierwszy ustanowiły dolinę Hinnom miejscem
tortur. W dolinie tej, znajdującej się poza Jerozolimą (obecnie
znanej w języku greckim jako Gehenna) znajdował się pusty w
środku mosiężny posąg boga Molocha, na którego wyciągniętych
ramionach po uprzednim rozgrzaniu go do czerwoności umieszczano
niekiedy składane w ofierze dzieci. Bóg przestrzegał swój lud
przed tą i każdą inną formą okrucieństwa, a także przed złymi
duchami, które chciałyby zwieść i wypaczyć jego umysł, by doprowadzić
go do takich okropnych oraz szalonych praktyk i wierzeń. Tak
więc dla Izraela dolina ta zamiast miejscem ofiar stała się
symbolem wtórej śmierci, miejscem spalania padliny oraz ciał
niektórych niegodziwych przestępców uznanych za niegodnych należytego
pogrzebu. Z zarządzenia Pańskiego w dolinie tej ani nigdzie
w Izraelu nie były jednak dopuszczone żadne tortury - niszczeni
w niej byli tylko martwi, a nie żywi (zobacz 2 Król. 23:10).
Jesteśmy radzi, że żyjemy w czasach
kiedy takie Molochowe tortury są obrzydliwością, w czasach,
gdy co najmniej cały cywilizowany świat traktuje wszelkie takie
praktyki z odraza. Niemniej jednak złe duchy w celu dostosowania
się do intelektualnie wyższej sfery Izraela duchowego działają
na intelektualnie wyższym poziomie.
Wprowadziły one do niego tyle fałszywych doktryn, że szerokie
rzesze chrześcijaństwa od stuleci przypisują Wszechmogącemu
Bogu miłości charakter i usposobienie o wiele gorsze od tego,
jakie posiadał Moloch! Te fałszywe teorie wrzuciły do ognia
nie tylko nieliczne ofiary dla zadowolenia Jehowy, lecz postawiły
w takiej roli całą ludzką rodzinę, by była obiektem wiecznych
mąk. Wyjątek stanowią stosunkowo nieliczni, którzy w szczerości
serca, wiary i posłuszeństwa już w obecnym życiu zwracają się
ku Chrystusowi i unikają w ten sposób wieczności cierpień.
Ta doktryna diabłów została wprowadzona
do duchowego Izraela w okresie nazywanym przez nas ciemnymi
wiekami. Nie znajduje ona żadnego poparcia w Słowie Bożym ani
w Zakonie, ani w prorokach, ani w żadnej rozprawie apostolskiej
Nowego Testamentu. W najlepszym razie rości sobie prawo do oparcia
się na źle rozumianych przypowieściach naszego Pana i pewnych
źle zrozumianych symbolicznych przenośniach Apokalipsy. Niemniej
jednak dzieło złych duchów było tak dokładne, że masy chrześcijaństwa
są całkowicie przekonane, iż Biblia jest źródłem i podstawą
tej okropnej doktryny o wiecznych mękach - tego Molochowego
okrucieństwa przypisywanego Bogu miłości. Teraz, gdy umysły
chrześcijan wyzwalają się i już nie wierzą w takie doktryny,
skłonni są odrzucać całą Biblię, Słowo Pańskie, mniemając, że
jest ona źródłem tego strasznego, bluźnierczego błędu. W ten
sposób upadłe duchy znowu zwodzą wielu nowymi pomysłami: praktykami
"nowego wieku", "nauką chrześcijańską",
teozofią, spirytyzmem - czymkolwiek i wszystkim, byle tylko
odciągnąć masy od prostoty, piękna i wielkości Boskiego Słowa
i planu.
ANTYTYPICZNY PROROK
Po takim ostrzeżeniu ludu Mojżesz przypomina,
że jest jedynie typem większego Proroka, którego Pan poprzednio
obiecał (5 Moj. 18:15-19). Ta wcześniejsza obietnica złożona
została przy górze Synaj na Horebie, kiedy to Bóg przedstawił
typ na zawarcie Nowego Przymierza i kiedy lud widział błyskawice,
słyszał grzmoty i czuł drżenie ziemi, które reprezentowało czas
wielkiego ucisku przy końcu obecnego wieku. Wtedy wołali do
Pana błagając, by nie zwracał się do nich bezpośrednio, lecz
przez Mojżesza pośrednika. To właśnie tam Pan oznajmił o ustanowieniu
antytypicznego Przymierza Nowego przez jeszcze większego Pośrednika
niż Mojżesz - owego wielkiego Proroka, którego Pan wzbudzi.
Nasz podstawowy werset wskazuje na człowieka Jezusa Chrystusa
jako tego wielkiego Proroka, lecz Żydzi składający tę deklarację
nie zdawali sobie w pełni sprawy z sytuacji. Ściśle rzecz biorąc,
Jezus w ciele nie był tym wielkim Prorokiem, choć dzieło zapieczętowania
na Kalwarii Nowego Przymierza Jego krwią było konieczne, zanim
mógł być ożywiony w duchu jako nowe stworzenie, umartwiony w
słabości, ale ożywiony w mocy, umartwiony w niesławie, ale ożywiony
w chwale, umartwiony w ciele (cielesnym, ludzkim ciele), ale
ożywionym jako istota duchowa na poziomie chwały, czci i nieśmiertelności.
Ten wielki obiecany przez Boga Prorok
nie jest człowiekiem, nie ma ludzkiej natury, lecz jest Panem
chwały, który za cenę swego własnego życia kupił cały świat
i wkrótce stanie się jego wielkim Prorokiem, Kapłanem i Królem,
by prowadzić, kierować, rządzić, naprawiać, podnosić i ostatecznie
doprowadzić do doskonałości każdego, kto będzie chciał żyć w
harmonii z Bogiem, a pozostali ludzie zostaną odcięci od życia
we wtórej śmierci. Apostoł Piotr w przemówieniu zapisanym w
Dziejach Ap. 3:23 podkreśla ten element ostatecznego końca wszystkich
tych, którzy nie zechcą być posłuszni temu wielkiemu Prorokowi:
"I stanie się, że każda dusza, która by nie słuchała (nie
była posłuszna) tego proroka, będzie wygładzona z ludu"
- we wtórej śmierci. Lecz Boski plan jest jeszcze wspanialszy:
z Boskiego punktu widzenia nasz uwielbiony Pan Jezus ma być
Głową, a wierni z Jego Kościoła mają stanowić członków tego
wielkiego Proroka. Pan Bóg wzbudził naszego Pana Jezusa jako
Głowę tego Proroka już ponad dziewiętnaście stuleci temu, i
od tego czasu szuka (wśród odkupionych dzieci ludzkich) tych,
którzy po wypróbowaniu zostaną ostatecznie uznani za współdziedziców
godnych Królestwa, członków ciała tego wielkiego Proroka.
Choć jest to razem wziąwszy niewielka
grupa, 144 000, powołanie do niej było tak szczególne, a próby,
akceptacja i karania tak dokładne, że cały wiek Ewangelii był
potrzebny do znalezienia i udoskonalenia tych członków Kościoła,
a ponieważ wszyscy zostali już znalezieni i w pierwszym zmartwychwstaniu
wyniesieni do chwały, czci i nieśmiertelności oraz współdziedzictwa
z ich Panem i Głową, nadejdzie ten wielki Prorok, by podjąć
swe wielkie dzieło.
Wtedy nastąpi wyzwolenie wszystkich,
którzy są ludem Bożym i którzy pragną Mu się ofiarować, czcić
Go i zerwać z grzechem; wszyscy tacy pod wodzą tego wielkiego
Proroka otrzymają sposobność wyzwolenia, kierownictwa i wejścia
do Kanaanu Tysiąclecia. Chwalmy Boga za tak wspaniałą perspektywę
dla świata! Chwalmy Boga za przywilej naszych obecnych błogosławieństw
w zaproszeniu i sposobności identyfikowania się z tym wielkim
Prorokiem przez wierność Temu, który wykupił nas swą własną
cenną krwią!
- artykuł zaczerpnięty z miesięcznika religijnego
"Sztandar Biblijny" nr 49.
|