PÓJŚCIE  ZA  JEZUSEM




- Mat. 16:24
"Jeśli kto chce iść za mną,
niechajże samego siebie zaprze,
a weźmie krzyż swój,
i naśladuje mię"


 

ZACYTOWANY werset dostarcza materiału do przemyśleń, ponieważ w wersecie tym Jezus przedstawia warunki uczniostwa stosownie do tematu: Pójście za Jezusem. Werset ten podaje trzy rodzaje czynności, które stanowią części niniejszego artykułu.

1. SAMOZAPARCIE

Pierwszą z tych czynności jest samozaparcie wyrażone słowami "niechajże samego siebie zaprze". Samozaparcie nie jest torturowaniem siebie, jak sądzą ci, którzy świętość sprowadzają do samotortury.
    I tak, w pogańskich Indiach za świętego uważa się tego, kto torturuje siebie na różne sposoby: pości aż do zupełnego wyczerpania, nieustannie modli się dzień i noc, trzyma rękę w górze przez długi czas, stoi na jednej nodze przez wiele dni, przebija się nożami, kładzie się i toczy z boku na bok i z brzucha na plecy przez wiele miesięcy i lat do czasu aż przetoczy się z północno-zachodniej granicy Indii do północno-wschodniego wybrzeża (lub odwrotnie)!
    W systemie rzymskokatolickim pewne przejawy takiego surowego trybu życia są uważane za dowód świętości, jak na przykład codzienne smaganie nagich pleców biczami zakończonymi kawałkami kości, metali lub kamieni, powodujące ropiejące rany (tak czynią zakonnicy trapiści), spożywanie zepsutej lub innej, odrażającej dla zmysłu smaku, żywności (tak czynił Franciszek z Asyżu), noszenie skąpej prostej odzieży oraz mieszkanie w skromnym przytułku w zimnie, chodzenie boso po śniegu, mieszkanie w ciasnych, nie wentylowanych, cuchnących i brudnych celach, praktykowanie niehigienicznych nawyków osobistych itp.
    Formą umysłowego samozaparcia jest zapewne czynienie bezsensownych rzeczy przez niektórych zakonników i zakonnice, takich jak sadzenie roślin korzonkami do góry a liśćmi do ziemi oraz wykonywanie bezcelowych zadań, czyli wykonywanie ich w najbardziej niedogodny sposób, by nauczyć się ślepego posłuszeństwa wobec przełożonych.
    Nawet niektórzy protestanci podejmują ascetyczne formy nie mając na względzie jakiegokolwiek praktycznego celu, np. niepotrzebne posty, żywienie się bardzo skąpą dietą, unikanie wielu nieszkodliwych wygód domowych i strojów o dobrym, lecz nie ekstrawaganckim smaku.
    U źródła tych wszystkich form ascetyzmu, z których żadna nie znajduje usprawiedliwienia w naukach i przykładzie Jezusa i Apostołów (którzy z pewnością są naszymi przykładami samozaparcia), tkwi samotortura. Święty Paweł jednoznacznie potępia zakonny ascetyzm jako fałszywe samozaparcie (Kol. 2:18, 20-22). Nawet ci, którzy praktykują wyżej opisane torturowanie siebie, szczerze przyznają, że rzeczy takie nie odpowiadają naturalnym pragnieniom i skłonnościom człowieka - co nie czyni ich przedmiotem biblijnego samozaparcia. Są one tylko i wyłącznie torturowaniem samego siebie całkowicie pozbawionym aprobaty i przykładu w Biblii, która zaleca posty zupełnie odmienne w duchu i celu od tych opisanych wyżej.

Istota biblijnego samozaparcia

Skoro zatem samotortura (czynienie rzeczy budzących uczucie odrazy w ludzkiej naturze) nie jest biblijnym samozaparciem, co według Biblii jest samozaparciem? Jest nim odmowa ze strony poświęconych zaspokajania właściwych naturalnych ludzkich uczuć wobec siebie i świata, jeśli uleganie im szkodzi oddaniu się sprawie Bożej.
    Właściwe naturalne ludzkie uczucia to nasze właściwe uczucia samolubne i społeczne. Właściwe samolubne uczucia obejmują właściwe zamiłowanie do dobrej opinii o sobie i innych, zamiłowanie do odpoczynku, bezpieczeństwa, ukrywania rzeczy przynoszących ujmę, do samoobrony, agresywności, przezorności, jedzenia, picia, zdowia i życia. Właściwe uczucia społeczne to miłość do płci przeciwnej, męża lub żony, dzieci, rodziców, braci i sióstr, przyjaciół, domu i ojczyzny.
    Są także właściwe uczucia naturalne, które w mniejszym lub większym stopniu łączą w sobie uczucia samolubne i społeczne. Każde z tych uczuć indywidualnie lub w połączeniu z innymi może być zaspokajane w sposób grzeszny. Dla niepoświęconych całkowicie właściwym jest realizowanie tych naturalnych uczuć pod warunkiem, że jest to zgodne ze sprawiedliwością; stają się one niewłaściwymi dopiero wówczas, gdy są zaspokajane w sposób grzeszny, przeciwko sprawiedliwości.
    Niegrzeszne realizowanie tych skłonności jest także właściwe dla poświęconych pod warunkiem, że nie gwałcą w ten sposób swego poświęcenia; poświęceni mogą czynić takie rzeczy, np. korzystać z jedzenia, picia, odpoczynku, snu, lekarstw, unikać niebezpieczeństw, wykazać przezorność, bronić siebie, stosować zasady długowieczności, doceniać płeć przeciwną - męża lub żonę, dzieci, rodziców, braci i siostry, przyjaciół, dom i ojczyznę. Mogą czynić to tak długo, jak długo nie gwałcą swego poświęcenia. Lecz gdyby realizowali te skłonności zaniedbując lub szkodząc swemu poświęceniu, tzn. studiowaniu, praktykowaniu i głoszeniu Prawdy, znoszeniu związanych z tym doświadczeń, analizowaniu samego siebie, czujności i modlitwie - gwałcą biblijne samozaparcie.
    Innymi słowy, zapieranie samego siebie nie jest celem samym w sobie (jak utrzymują torturujący samych siebie twierdząc, że ich samotortura jest samozaparciem), jest ono jedynie środkiem do celu, a celem tym jest pełnienie Bożej woli przyjętej przy poświęceniu w używaniu naszego ludzkiego wszystkiego w studiowaniu, praktykowaniu i głoszeniu Prawdy, wiernym znoszeniu związanych z tym doświadczeń i właściwym analizowaniu siebie, czujności i modlitwy.
    Celem samym w sobie nie jest też zapieranie się świata; jest ono jedynie środkiem do tego samego celu (co samozaparcie), tzn. pełnienia Bożej woli w studiowaniu, praktykowaniu i głoszeniu Prawdy, przy wiernym znoszeniu związanych z tym doświadczeń itd.

Samozadowolenie przeciwieństwem samozaparcia

Jeśli poświęceni zaspokajają te właściwe naturalne ludzkie uczucia zaniedbując i szkodząc swemu poświęceniu (tzn. zaniedbując i szkodząc studiowaniu, praktykowaniu i głoszeniu Prawdy, wiernemu znoszeniu związanych z tym doświadczeń, samoanalizowaniu, czujności i modlitwie), praktykują przeciwieństwo samozaparcia - tzn. samozadowolenie - kosztem studiowania, praktykowania i głoszenia Prawdy, wiernego znoszenia związanych z tym doświadczeń itp.
    Dla przykładu: jeśli ktoś unika głoszenia Prawdy, ponieważ może to doprowadzić do utraty szacunku u innych, wygód, bezpieczeństwa, zdrowia, interesów, spokoju w rodzinie, przyjaciół itp., gwałci zalecane w Biblii samozaparcie, które w swym poświęceniu zgodził się praktykować. Także jeśli jakiekolwiek z takich lub innych względów skłonią go do zaniedbywania studiowania i praktykowania Prawdy, zaniechania czujności i modlitwy oraz unikania wiernego znoszenia doświadczeń towarzyszących takiemu studiowaniu i praktykowaniu - to także unika praktykowania samozaparcia i praktykuje samozadowolenie.

Podsumowując: Dla poświęconych samozaparcie oznacza powiedzenie Nie właściwym samolubnym i społecznym uczuciom zawsze wtedy, gdy domagają się one zaspokojenia kosztem studiowania, praktykowania i głoszenia Prawdy, czujności i modlitwy oraz wiernego znoszenia towarzyszących doświadczeń.

Samozaparcie nie jest celem samym w sobie, lecz jedynie środkiem do celu, czyli wypełniania aktywnych elementów poświęcenia, tzn. studiowania, praktykowania i głoszenia Prawdy oraz wierności w analizowaniu samych siebie, czujności, modlitwie i znoszeniu towarzyszących doświadczeń. Jest to jednak bardzo potrzebna zaleta, gdy bowiem nie ma samozaparcia, nie można realizować konstruktywnych elementów poświęcenia.
    Powód jest bardzo prosty: nasze samolubne i społeczne uczucia należą do naszej ludzkiej natury, jako takie odciągają one uczucia od rzeczy duchowych (po które w poświęceniu mamy sięgać) i skupiają je na teraźniejszych rzeczach ziemskich (z których w poświęceniu zgodziliśmy się zrezygnować, by zdobyć rzeczy duchowe). Innymi słowy, aspiracje duchowe i ziemskie biegną w dwóch przeciwnych kierunkach. Jeśli realizujemy te pierwsze, zaniedbujemy te drugie; a jeśli realizujemy te drugie, zaniedbujemy te pierwsze (Gal. 5:16,17; Kol. 3:1-3). Każdy przypadek zadowalania siebie kosztem naszego poświęcenia jest bowiem pogwałceniem samozaparcia i czyni nas niewiernymi w poświęceniu.
    Wiedząc o tym, przeciwnik stale spiskuje, by skłonić nas do życia dla siebie kosztem naszego poświęcenia zarówno w jego aktywnych, jak i biernych aspektach, Prawdę mówiąc, warunki teraźniejszego złego świata zostały przez szatana tak ustalone, by ułatwić samozaspokajanie, a utrudnic samozaparcie wraz z realizowaniem aktywnych elementów poświęcenia. Byśmy pozostali wiernymi ślubom naszego poświęcenia, powinniśmy znosić te trudności i rezygnować z rzeczy dla samozadowolenia siebie. Jesli nie będziemy praktykowali samozaparcia, nie możemy być w tym wiernymi, ponieważ jeśli ktoś nie zapiera się samego siebie, nie może być uczniem Chrystusa.
    Tak więc wkładajmy do naszych symbolicznych uszu symboliczną watę - wierność naszemu poświęceniu - zawsze wtedy, gdy samolubne i społeczne uczucia głośno domagają się ich realizacji niezgodnie z treścią naszych ślubów poświęcenia; bądźmy szybcy do słuchania i czyńmy to, co dyktuje to ostatnie. Im bardziej będziemy czynić to drugie, tym mniej ponętnymi dla naszych symbolicznych uszu będą wołania tych pierwszych.

Pomoce w zwalczaniu samozadowolenia

Liczne przemyślenia będą dla nas pomocne w zagłuszaniu domagania się samozaspokajania kosztem poświęcenia. Pomocnym będzie tutaj uwzględnienie faktu stanu niezadowolenia płynącego z zadowolenia siebie i stanu zadowolenia z zapierania siebie. Rozważaniu o pewności naszego zwycięstwa sprzyjać także będzie rozważanie o niechybności śmierci nowej woli, serca i umysłu w wypadku samozadowolenia i pewności zdobycia wielkiej nagrody samozaparcia w wypadku wierności. Pomocnym będzie także wzięcie pod uwagę faktu, że samozaspokajanie czyni nasze postępowanie coraz trudniejszym do uniknięcia go (samozaspokojenia), a samozaparcie ostatecznie czyni całe nasze postępowanie odpowiednio łatwiejszym.
    Pomocnym okaże się także pamiętanie o wartości charakteru samozapierającego się i bezwartościowości samozadowalającego się charakteru. Weźmy pod uwagę, że chodzi tu o wielkie zagrożenie: wtóra śmierć w przypadku krańcowego zadowalania siebie lub wieczne życie w Królestwie w przypadku wiernego praktykowania samozaparcia wraz z aktywnymi elementami naszego poświęcenia. Samozaparciu sprzyjać będzie pamiętanie o tym, że zaspokajanie siebie prowadzi do utraty Prawdy, sposobności służby, rozwijania charakteru, przywilejów cierpienia dla prawdy i sprawiedliwości oraz błogosławieństw czujności i zbliżania się do Boga w modlitwie, i że samozaparcie jest niezbędne dla zdobycia tych dobrych rzeczy.
    Znaczną zachętą do samozapierania się będzie rozważenie wynikającej z tego chwały dla Boga i radości naszego Zbawiciela z postępu Ich sprawy dzięki samozaparciu (i odpowiedniego zmniejszania się tej chwały i radości w przypadku ulegania samozaspokajaniu). Nie powinniśmy także zapominać o korzyściach płynących dla braci i innych przez nasze samozaparcie w stosunku do nich oraz o ponoszonych przez nich stratach, jeśli zadowalamy siebie lekceważąc ich interesy.
    Myśl o naszym udaremnianiu złych zamysłów diabła, świata i ciała przez nasze samozaparcie i o wspieraniu ich złych zamiarów przez samozadowolenie powinna nas nakłaniać do praktykowania pierwszego i unikania tego ostatniego.
    Korzyści płynące z samozapierania i straty będące wynikiem samozaspokajania powinny oczywiście skłonić nas do praktykowania tego pierwszego i unikania tego drugiego.

2. WZIĘCIE KRZYŻA

Drugim napomnieniem naszego wersetu jest to, że każdy pragnący pójść śladami Jezusa powinien "wziąć swój krzyż". Słowo krzyż oczywiście jest tutaj użyte symbolicznie. Figura ta jest antycypacyjnie oparta na ukrzyżowaniu Jezusa, ponieważ Jego powolna, długa śmierć przez ukrzyżowanie z jej niszczącymi nerwy bólami fizycznymi i cierpieniami umysłowymi odpowiednio przedstawia doświadczenia śmierci ofiarniczej z jej wstrząsem psychicznym oraz fizycznymi i umysłowymi cierpieniami powolnego umierania.
Ponadto krzyż ilustruje taką śmierć z innych punktów widzenia: przebicie rąk Jezusa gwoźdźmi pokazuje, jak ofiarnicza służba jest zniekształcana przez przeciwników, którzy zadają cierpienia ofiarującym się. Przebicie stóp pokazuje, jak postępowanie wiernych jest wypaczane przez przeciwników, którzy zadają cierpienia ofiarującym się. Przebicie Jego boku obrazuje, jak smutek narzucany przez przeciwników przebija serca wiernych ofiarników.
    Okoliczności Jego ukrzyżowania dostarczają innych odpowiednich obrazów. Rozgłos o Jego cierpieniach wskazuje na rozgłos o cierpieniach tych, którzy za Nim idą. Jego ukrzyżowanie poza bramą jest typem na odrzucenie wiernych od społeczności nominalnego ludu Bożego. Ubliżanie i lżenie Jezusa przez tłumy reprezentuje, jak nominalny lud Boży lży i ubliża Jego prawdziwym naśladowcom. Takimi i innymi sposobami ukrzyżowanie Jezusa symbolizuje noszenie krzyża przez Jego naśladowców.

Co symbolizuje krzyż?

Krzyż zatem, tak jak jest on użyty w naszym wersecie symbolizuje trudności, kłopoty i cierpienia towarzyszące naszej wąskiej ścieżce, naszej drodze poświęcenia. Chociaż szczegółowo wymieniliśmy je już na tych łamach, nie będzie rzeczą niewłaściwą powtórzenie ich tutaj, ponieważ ponowne ich rozważenie jeszcze bardziej wzmocni je w naszym sercu i umyśle. Główne z nich to straty, rozczarowania, opóźnienia, ograniczenia, zwolnienia z pracy, błędy nasze i innych, braki i słabości, chłosty, niewygody, niedostatek, izolacja, nieporozumienia, różnice, zaprzeczania, spory, podziały, przesiewania, wyobcowanie, wyłączenia, wrogość, fałszywe przedstawianie, oszczerstwa, lżenie, ubliżanie, ból, choroby, smutek, prześladowania, pokusy, umieranie itp.

Wzięcie krzyża nie oznacza oszczędzającego się unikania i ustępowania, lecz zdecydowane podejmowanie i znoszenie towarzyszących doświadczeń w miarę ofiarniczego podążania naszą wąską ścieżką.

Powody wzięcia i niesienia krzyża

Istnieją uzasadnione powody podjęcia krzyża i wiernego jego niesienia aż do końca naszej wąskiej ścieżki. Słowo Pańskie wyraźnie mówi, że tak właśnie postępowało Maluczkie Stadko i tak powinien postępować cały wierny lud Pana.

    "Przez wiele ucisków musimy wnijść do Królestwa Bożego" (Dz.Ap. 14:22).
    "Aleć i wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą" (2 Tym. 3:12).
    "Oto choćby mię i zabił, przecię w nim będę ufał" (Ijob 13:15).
    "A będzie mię doświadczał, jako złoto wynijdę" (Ijob 23:10).
    "Ponieważ we dnie i w nocy ociężała nade mną ręka twoja" (Ps. 32:4).
    "Wiele złego przychodzi na sprawiedliwego" (Ps. 34:20).
    "Wszystkie powodzie twoje i nawałności twoje na mię się zwaliły" (Ps. 42:8).
    "Weszliśmy w ogień i w wodę, wszakżeś nas wywiódł na ochłodę" (Ps. 66:12).
    "Potartym był, ażem nie mógł mówić" (Ps. 77:5).
    "Przez cały dzień urągają mi nieprzyjaciele moi" (Ps. 102:9).
    "Ucisk i boleść przyszła na mię" (Ps. 116:3).
    "Przebiorę cię w piecu utrapienia" (Izaj. 48:10).
    "Każdą latorośl, która ... przynosi owoc, oczyszcza, aby obfitszy owoc przynosiła" (Jan 15:2).
    "Na świecie ucisk mieć będziecie" (Jan 16:33).
    "Gdy zewsząd uciśnieni bywamy ... powątpiewamy ... prześladowanie cierpimy ... bywamy porzuceni ... zawsze umartwienie [literalnie, położenie na śmierć] Pana [słowo Pana nie występuje w najstarszych manuskryptach - porównaj tłumaczenia Moffata, Williamsa, Knoxa, Phillipsa i Rotherhama] Jezusowe na ciele nosimy ... bywamy wydawani na śmierć ... śmierć działa w nas ... choć się też nasz zewnętrzny człowiek kazi ... króciuchny i lekki ucisk nasz" (2 Kor. 4:8-12,16,17).
    "Ale we wszystkim zalecając samych siebie, jako słudzy Boży, w wielkiej cierpliwości, w uciskach, w niedostatkach, w utrapieniach, w razach, w więzieniach, w tułaczce ..." (2 Kor. 6:4,5).
    "Takowe ucierpienia nad braterstwem waszym, które jest na świecie, wykonywują" (1 Piotra 5:9).
    "Ja którychkolwiek miłuję, strofuję i karzę" (Obj. 3:19).

Na podstawie tych wersetów Pisma Świętego (kilku z wielu) widzimy, że cierpienia które są udziałem ludu Bożego i które musi on otrzymywać, są noszeniem krzyża; a doświadczenia wiernych potwierdzają te wersety.
    Biblia podaje liczne powody mówiące o tym, dlaczego chrześcijanie mają brać i nieść krzyż. Tutaj podkreślimy tylko jeden z nich: utrapienia wspólnie działają dla dobra tych, którzy miłują Boga (Rzym. 8:8). Kontekst wskazuje, że dobrem tym jest upodobnienie się do charakteru Chrystusa.
    W ziemskim królestwie ludzie nie będą musieli nosić krzyża, by przysposobić się do życia wiecznego. Jedyną rzeczą, jaką będą musieli uczynić, będzie okazanie z serca posłuszeństwa spotykającym ich próbom w stosunkowo łatwych warunkach. Lecz teraz istnieje święta konieczność podejmowania przez nas krzyża --musimy przez wiele ucisków wejść do Królestwa Bożego. Naśladowcy Chrystusa (tak jak On) będą musieli mieć te wszystkie duchowe uczucia i wszystkie te łaski - wyższe i niższe pierwszorzędne, drugorzędne i trzeciorzędne - z silnymi, zrównoważonymi i skrystalizowanymi wyższymi pierwszorzędnymi łaskami, dominującymi nad wszystkimi innymi łaskami, jesli konieczne są dla służenia prawdzie, sprawiedliwości i świętości przez tłumienie i podporządkowywanie ich. Takie wyniki rozwijania charakteru muszą cechować ich nie tylko w łatwych, przyjemnych, sprzyjających i przyjaznych okolicznościach, lecz także w trudnych, nieprzyjemnych, niesprzyjających i nieprzyjaznych.
    Jeśli nasz Pan musiał przejść przez bolesne doświadczenia w celu zademonstrowania w nich charakteru, na którym Bóg mógłby polegać w pełnieniu (z serca) woli Bożej w Jego Duchu i dla Jego celów (bez względu na towarzyszące trudności), możemy być przekonani, że Jego naśladowcy muszą czynić to samo z tego samego powodu i w tym samym Duchu. Gdyby nie posiadali charakteru, na którym Bóg zawsze mógłby polegać - wszędzie i w każdych okolicznościach - co do pełnienia Jego woli z serca (bez względu na stopień trudności), nie nadawaliby się do Królestwa, a Bóg doskonałej mądrości, mocy, sprawiedliwości i miłości nie mógłby powierzyć im uczestnictwa w odpowiedzialności za Królestwo pod kierunkiem Chrystusa i Kościoła.
    Dlatego przy pomocy wymienionych wyżej sposobów próbowania ich na każdym punkcie charakteru, Bóg wymaga od nich zademonstrowania charakteru, o którym mógłby być pewnym, że opowie się po Jego stronie we wszystkich sprawach i warunkach zgodnie z Jego Duchem i dla Jego celów. Nieczynienie tego byłoby szkodliwe dla wszystkich zainteresowanych. Czynienie tego jest całkowicie logicznym warunkiem ze strony Boga. Uzyskanie od nich takiej demonstracji będzie wystarczającym powodem udzielenia im przez Boga stanowisk Królestwa pod zwierzchnictwem Chrystusa w celu realizowania wszystkich planów i zamiarów Boga. Taki charakter może być rozwinięty tylko wśród ciężkich prób; jedynie taki charakter jest w stanie dobrze i pożytecznie realizować zadania Królestwa.
    To jest właśnie ta święta konieczność naszego wejścia do Królestwa Boga przez wiele ucisków. A zatem nie dziwmy się, gdy popadamy w różne próby, jak gdyby przytrafiała się nam jakaś dziwna i nieoczekiwana rzecz (1 Piotra 4:12,13), lecz radujmy się w nich z powodu tego, co one oznaczają.

Pomoce w podejmowaniu i wiernym noszeniu krzyża

Wiele rzeczy pomoże nam w chętnym podjęciu krzyża i wiernym noszeniu go aż do końca: przede wszystkim rozważenie wielkiej łaski udzielonej nam przez Pana, nawet przez krzyż, w sposobności rozwijania kwalifikacji do udziału w chwale nagród Królestwa; następnie uwzględnienie przejawianej przez Niego miłości i troski względem nas podczas niesienia przez nas krzyża, miłosierdzia okazywanego nam przez dopasowywanie krzyża do naszych pleców i naszych pleców do krzyża, niedopuszczanie, abyśmy byli kuszeni ponad miarę naszych możliwości i zapewnienie drogi wyjścia zawsze wtedy, gdy jakaś pokusa czy próba może okazać się zbyt ciężka dla nas (1 Kor. 10:13), oraz czynienie przez Niego krzyża jedną z tych wszystkich rzeczy, które wspólnie działają dla naszego dobra.
    Są jeszcze okoliczności związane z naszym Panem, które również są pomocnymi w ułatwianiu nam podejmowania i noszenia krzyża: jedną z nich jest spoglądanie na Niego, gdy On nosił krzyż przez całą drogę od Jordanu aż do Kalwarii. Inną, jest Jego urząd Orędownika i Najwyższego Kapłana przykrywającego nasze Adamowe słabości, które w ten sposób nie potępiają nas tak długo, jak długo pozostajemy w Nim. Trzecią, jest uczenie nas wszystkich niezbędnych lekcji podczas przechodzenia przez próby, co umożliwia nam poznawanie tego, co i jak powinniśmy czynić. Czwarta, to Jego pomoc dla nas w każdej chwili potrzeby, nie pozostawianie nas, nie sprawianie zawodu czy porzucanie. Piąta, to prowadzenie nas w próbach i bitwach od zwycięstwa do zwycięstwa w miarę naszej wierności. Szósta, to Jego nieskwapliwość, wyrozumiałość, odpuszczenie, cierpliwość i zrozumienie w każdym czasie potrzeby. Siódma, to Jego niezawodność i stanie przy nas we wszystkich próbach.
    Pomocą w noszeniu krzyża będą także następujące uwagi: rozważenie naszego miejsca w Boskim planie (teraźniejszego i przyszłego), naszych dotychczasowych zwycięstw, gdy byliśmy wiernymi, i porażek, gdy nie byliśmy dostatecznie wiernymi, przyjęcia przez nas Ducha Świętego, przywileju błogosławienia braci przykładem stałości w noszeniu krzyża, wielkiego zaszczytu uczestniczenia przez każdego z nas w stosownym powołaniu, pragnienie uwielbienia Boga i Chrystusa naszą wiernością, bliskiego błogosławienia świata restytucją i ustanowienie wiecznej sprawiedliwości, stanu wolnego od grzechu, oraz powszechnej szczęśliwości.
    A zatem wiernie używajmy Ducha, Słowa i Opatrzności Bożych w noszeniu krzyża jako trzech wielkich środków naszego zwycięstwa, a z pewnością, po złożeniu krzyża w śmierci, zdobędziemy nagrodę.

Jezus, choć był doskonały, odczuwał potrzebę częstego
udawania się i długiego przebywania u Tronu Łaski.

3. NAŚLADOWANIE JEZUSA

Trzecią rzeczą, która według naszego wersetu należy do pójścia za Jezusem jest naśladowanie Go. Oznacza to uczynienie Go naszym przykładem i wzorowanie się na Nim jako takim. Dwie poprzednie rzeczy, które stanowią pójście za Jezusem (samozaparcie i przyjęcie krzyża), są przygotowaniem do tej trzeciej, ponieważ samozaparcie i podjęcie krzyża, czyli jarzma Chrystusowego, umożliwiło nam naśladowanie Go.

Rozmyślanie o Słowie Bożym

Jedną z rzeczy należących do naśladowania Jezusa jest myślenie tak jak myślał On - o Bogu, o Sobie, Duchu, o Biblii, stworzeniu, przymierzach, upadku, przekleństwie, okupie, usprawiedliwieniu, uświęceniu, wyzwoleniu, uwielbieniu, Królestwie, restytucji, doskonałości, miłości do Boga i człowieka oraz historycznych i proroczych zarysach Boskiego planu - ponieważ o tych sprawach rozmyślał Jezus, naśladujmy Go więc w rozmyślaniu. To sprawi, że Jego znajomość stanie się naszą i stanie się dla nas tym, czym była dla Niego: światłem, drogowskazem, zbroją, mocą, natchnieniem, obroną, fortecą i pocieszeniem, zaspokajającą większość rzeczników naszego umysłu, serca i woli. Przez swych rzeczników udzieli nam On właściwego na czasie zrozumienia. A rozmyślając o Słowie Bożym z prawdziwą wiarą, nadzieją, miłością i posłuszeństwem stwierdzimy, że ono jest mocą Bożą ku zbawieniu.

Posłuszeństwo Słowu Bożemu

Powinniśmy także naśladować Jezusa w Jego posłuszeństwie temu Słowu jako woli Jego niebiańskiego Ojca wobec Niego. We wszystkich okolicznościach życia był posłuszny dobremu Słowu Bożemu i dzięki niemu mógł wypełnić wolę Bożą w budowaniu charakteru. W Jego świętym Duchu, w samozaparciu i noszeniu krzyża szczególnie w ten sposób rozwinął mądrość, moc, sprawiedliwość i miłość. Powinniśmy Go w tym naśladować - chętnie i z serca okazywać posłuszeństwo wszystkim stosującym się do nas fragmentom Słowa, starając się wzorować na Nim w motywach, myślach, słowach, czynach, i we wszystkich formach wyrażania charakteru postępować tak, jak według Słowa postąpiłby On na naszym miejscu. Wtedy Chrystus będzie żył w nas.

Dawanie świadectwa Słowu Bożemu

Naśladowanie Jezusa oznacza także to, że nie przychodzimy, by nam służono, lecz by służyć i oddawać życie dla sprawy Bożego planu. Tak właśnie czynił On (Mat. 20:28). Dawał świadectwo Słowu Bożemu w każdym czasie, we wszystkich okolicznościach, każdemu chętnie słuchającemu i każdemu spragnionemu sercu, jakie napotkał. Czynił to, gdy było to wygodne i niewygodne dla Niego, łatwe lub trudne, nocą i w czasie dnia, w sławie i niesławie, wobec przyjaciela i wroga, młodych i starych, bogatych i biednych, wielkich i małych.

Tak więc naśladując Jezusa my także mamy dawać świadectwo Prawdzie, wyszukiwać słyszące uszy, widzące oczy i spragnione serca. Tak jak On mamy to czynić, gdy jest to dla nas wygodne lub niewygodne, wobec przyjaciela i wroga, młodych i starych, bogatych i biednych, wielkich i małych, w sławie i niesławie, radośnie ogłaszając dobrą nowinę o łasce Bożej świecącej na twarzy Jezusa Chrystusa. Jeśli inni zaprzeczają, sprzeciwiają się, fałszywie przedstawiają, urągają, ubliżają lub w inny sposób prześladują nas jako świadczących nas jako świadczących o Prawdzie, spoglądajmy na Niego i naśladujmy Go, w takich samych okolicznościach, czerpiąc z nich siłę, by iść dalej jako zwiastuni dobrego Słowa Bożego.

Badanie siebie i czujność

Powinniśmy naśladować Jezusa w analizowaniu siebie i czujności. Tak jak On dokładnie analizował swe usposobienie, motywy, myśli, słowa, czyny, otoczenie oraz wpływy pochodzące od Niego i działające na Niego, tak i my analizujmy nasze usposobienie, motywy, myśli, słowa, czyny, otoczenie oraz wpływy pochodzące od nas i działające na nas. Tak jak On strzegł się by nie zbliżać się do zła, a zwracał się w stronę dobra (w usposobieniu, motywach, myślach, słowach i czynach). Jeśli wiernie będziemy to czynić, zostaniemy zachowani i nie upadniemy w naszej stałości, co oczywiście spotyka tych, którzy dokładnie nie analizują siebie i nie zabezpieczają się przed atakami diabła, świata i ciała. Będziemy praktykować takie badanie siebie i czujność, jeśli będziemy żyli, zgodnie ze ślubami naszego poświęcenia, blisko Pana.

Życie w modlitwie

Powinniśmy naśladować naszego Pana w sferze modlitwy. Jezus, choć był doskonały, odczuwał potrzebę częstego udawania się i długiego przebywania u Tronu Łaski. Widzimy, jak czynił to, gdy zastanawiał się nad niewiarą nominalnych Żydów i duchem prawdziwych Izraelitów (Mat. 11:25,26), gdy często całe noce spędzał na modlitwie, a także przy grobie Łazarza, czy w górnym pokoju tuż przed zdradzeniem Go, w Getsemanne i na krzyżu. Bez wątpienia codziennie i w każdej godzinie szukał Tronu Łaski, gdzie znajdował miłość, współczucie, mądrość i siłę.
    Jeśli On, będąc doskonałym poszukiwał łaski u Ojca, to tym bardziej my, pogrążeni w słabościach. Tak, potrzebujemy jej, by uzyskać miłosierdzie z powodu naszych grzechów i słabości, i znaleźć łaskę w czasie każdej potrzeby. Jako zachętę do korzystania z tego przywileju mamy Ojcowskie możliwości, zaproszenie i obietnicę. Odpowiadanie przez Niego na nasze właściwe prośby składane w imieniu i przez zasługę Jezusa jest dla nas stałym bodźcem do ponownego szukania Jego łaski, miłosierdzia i Prawdy. Jeśli tak jak Jezus będziemy spełniać warunki skutecznej modlitwy - pozwolimy Słowu Bożemu kontrolować nasze prośby i pozostaniemy wierni naszemu poświęceniu (Jan 15:7) - to zostaniemy zaszczyceni odpowiedzią na nie. A zatem, z pełną ufnością wiary i dziękczynieniem idźmy pewnie do naszego łaskawego Niebiańskiego Ojca (Filip. 4:6), a na pewno uzyskamy odpowiedź na właściwie zanoszone modlitwy. W ten sposób będziemy naśladować Jezusa.
    Takiemu naśladowaniu Jezusa (w rozmyślaniach o dobrym Słowie, świadczeniu o tym Słowie, życiu zgodnym z jego zasadami dla naszego rozwoju w Duchu Świętym, samoanalizie, czujności i modlitwie) musi towarzyszyć wiernie i właściwie samozaparcie się siebie i świata i być wyrażone pośród zapierania się siebie i świata. Musi być także utrzymywane podczas noszenia krzyża; choć świat w Tysiącleciu będzie studiował, praktykował i głosił Słowo oraz wykazywał samoanalizę, czujność i modlitwę (lecz w łatwiejszych warunkach Gościńca Świątobliwości), my musimy czynić te rzeczy wśród i pomimo próbujących nas doświadczeń (wymienionych wyżej), stanowiących noszenie krzyża na naszej wąskiej ścieżce. Jeśli okażemy się w tym wierni, nasza teraźniejszość zostanie rozświetlona Boską łaską, a nasza przyszłość będzie tak jasna, jak Jego obietnice dla nas.
    A zatem idźmy do przodu w "chodzeniu za Jezusem", w samozaparciu, podejmowaniu krzyża i naśladowaniu Go, podtrzymywani Boską łaską, pomocą Jezusa i udziałem w Duchu Świętym!

- artykuł zaczerpnięty z miesięcznika religijnego "Teraźniejsza Prawda" '92(34)

Na poczatek
  Izrael Kultura Historia Turystyka Pomoc duchowa Żydzi w Polsce Czasy i Fakty

Copyright ©2003-2005 by Gedeon